Najpierw pomyśl....




"Nie na widzę kobiet baby wredne suk....i i kur....y"
                                                          "Wszyscy faceci są tacy sami"...
Ostre słowa... 
Wypowiedziane pewnie przez jedną 
sytuacje, 
chwilę, 
moment.....
I zamiast wziąć lekcje z tego co się stało 
najłatwiej jest znienawidzić..........
Wrzucanie wszystkiego do jednego worka..... 
Kobiety/Mężczyzny....
Nie wychodzi wam w związku. 
Trafiliście na nie odpowiedniego partnera, 
zawiedliście się... 
I potem zamiast wziąć lekcję z owej sytuacji... 
Nienawidzimy, 
nie kochamy, 
rodzi się w nas pełno złości, 
goryczy smutku.... 
Kolejne związki nam się nie udają... 
Nie udają się bo nie mamy w sobie miłości...
Przez te różne sytuacje co nas w życiu spotkały, 
Nie umiemy kochać, 
bo jak kochać drugiego człowieka gdy w nas tyle nienawiści? 
Szukamy w nowym partnerze, 
kiedy tylko noga mu się powinie, 
aby znów móc powiedzieć  "Wszyscy jesteście tacy sami". 
Zastanawialiście się kiedyś gdzie to Wy błąd popełniacie? 
Może to nie w partnerach tkwi problem, 
a w was samych... 
Zmieniamy się pod wpływem, 
emocji, 
innych ludzi, 
sytuacji.... 
Chcecie szczęścia, 
a nie umiecie go dostrzec, 
gdy jest blisko was.... 
Bo za mało, 
bo nie to, 
inaczej przecież to miało wyglądać....
"Nie zależy mi na życiu"......

Ile razy tak pomyśleliście? 
Komuś powiedzieliście? 
Szukając szczęścia i nie kochać życia to tak jakby mieć i wyrzucić.... 
Tłumaczycie się: 
"Jak ja nie mogę być szczęśliwy to chcę chociaż by inni dzięki mnie byli"... 
Odpowiedzcie sobie tak szczerze 
czy możecie komuś dać szczęście, 
gdy nie wiecie co to w ogóle jest... 
Wy nie szczęśliwi, 
a chcecie uszczęśliwić innych... 
Czy aby na pewno ich uszczęśliwiacie, 
a może tylko wam się tak wydaje... 
Coś na siłę nie jest szczęściem... 
To przecież cały czas jest zmuszanie..... 
Siebie i innych....
"Jak Ty to robisz, że masz w sobie taki spokój 
                                                             po tym wszystkim co Cię spotyka jesteś szczęśliwa"
Tak jestem szczęśliwa.
Wierzę w siebie. 
Kocham siebie i wiem, 
że nie ważne kto coś złego powie na mój temat 
usłyszę,
wysłucham, 
posłucham, 
przemyślę.... 
Jeżeli stwierdzę 
rzeczywiście źle robię to
"odrabiam lekcję" poprawiam się... 
Gdy jednak wiem że jego słowa 
są tylko kłamliwymi słowami, 
które sobie sam stworzył 
by swoje "JA" polepszyć 
wyrzucam je "kosza" 
bo wiem ile jestem warta i jaka jestem. 
Nikt nie ma prawa...
Poniżać nas, 
znieważać...
Jeżeli ja sama wiem jaka jestem i kim jestem 
to żadne kłamstwa na mój temat mnie nie zniszczą.... 
Kto wierzy w kłamstwa na nasz temat tak naprawdę 
ani nie był z nami, 
ani nas nie znał, 
ani nie chciał poznać,
ani nigdy nie chciał być przy nas.....

                                                                                               Nie róbmy czegoś na pokaz....
                                                                                               Zróbmy to dla siebie...
                                                                                               Nasze życie...
                                                                                               Nasze wybory...
                                                                                               Nasze szczęście...
Szanujmy siebie nawzajem........

Autor: Katarzyna Wysocka (Magiczna)
zdj. z internetu
Podobny obraz

Komentarze

  1. początek ok, ale dalej przesadzilas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę rozwiń bardziej to "przesadziłaś"..... Z czym ze mną się tu nie zgadzasz, że tak sądzisz?

      Usuń

Prześlij komentarz